Półwysep Memente
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Półwysep Memente

Nie odchodź. Ta opowieść skończy się szczęśliwie tylko z Tobą.
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Luca Lund.

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Luca

Luca


Pochodzenie : Bergen, Norwegia
Liczba postów : 8
Join date : 08/11/2013

Luca Lund. Empty
PisanieTemat: Luca Lund.   Luca Lund. EmptyNie 10 Lis 2013, 23:21

1. Imię: Luca

2. Nazwisko: Lund

3. Pseudonim: Lulu, Lulu-chan

4. Data urodzenia: 8 lipca

5. Wiek: 176 lat

6. Rasa: Metamorf, kotołak

7. Status: Wolny

8. Orientacja: Homoseksualna

9. Typ: Uke

10. Pochodzenie: Bergen, Norwegia

11. Obecne miejsce zamieszkania: Blokowisko w Gattu

12. Ranga: Dorosły (IV)

13. Praca/szkoła: Czasami pracuje dorywczo w cukierni, jednak utrzymuje się głównie z uzbieranych pieniędzy.

14. Motto: -

15. Ulubiony kolor: Jasnoszary, granatowy

16. Wygląd:  Nasz Lulu jest raczej przeciętnej urody chłopakiem o jasnoniebieskich (farbowanych, ofc.; naturalnie białych) włosach, modrych oczach, mlecznej cerze i delikatnych rysach twarzy. Wiele osób bardzo często zarzuca mu dużą niedowagę, choć w rzeczywistości chłopak waży dosłownie parę kilogramów poniżej normy. I to chyba byłoby na tyle z ogólnego zarysu jego aparycji. Jest wyjątkowo kruchej postury, sprawiający wrażenie podatnego nawet na najmniejszy upadek. Och, jak on nie znosi być tak postrzegany. Ale jak inaczej można wyglądać, gdy przez większość czasu wyleguje się w mieszkaniu...?
Na jego skórze nie widnieją żadne inne, poza kilkoma bliznami (z historii łatwo się domyślić), znaczenia czy znamiona i to samo tyczy się jakichkolwiek kolczyków, tatuaży i innego tego typu badziewia. Dla niego to po prostu zbędne i niepotrzebne, chociaż nie ma nic przeciwko, kiedy ktoś inny się na to decyduje.
Jeśli chodzi o ubiór chłopaka, to nie ma zbyt wiele do opisywania. Wybiera najczęściej rzeczy o jasnych, pastelowych barwach, choć nie stroni także od ciemniejszych tonów. Norweg, jak to Norweg, przyzwyczajony raczej do niższych temperatur, zwykł chodzić w wielu warstwach ubrań. Charakterystyczne dla niego są nieco za duże bluzy, zazwyczaj w białe pasy i znajdujące się na jego nosie w czasie czytania okulary w czarnej oprawce.
Ostatnia sprawa. Widziałeś kiedyś drobnego kota o białej sierści, przechadzającego się po okolicy? A może przebiegł Ci on tuż przed nosem? Raczej rzadko spotyka się je, swobodnie biegające po niekoniecznie czystych i średnio zadbanych ulicach, prawda? Jeśli kiedykolwiek przydarzyło Ci się coś takiego, prawdopodobnie spotkałeś Lulu. A skoro już na niego natrafiłeś – zapewne nie był to ostatni raz. Bo o ile w ludzkiej formie niezbyt lubi pokazywać się na zewnątrz, o tyle w kociej jak najbardziej. W ten sposób może przemknąć obok każdego i zwiedzić niemało miejsc, jednocześnie pozostając niezauważonym. Dla osoby, która dopiero co go poznała, raczej problemem będzie rozpoznanie go w formie innej niż ludzka i chyba nietrudno domyślić się, że to przez jego farbowane włosy. Dopiero gdy częściej będzie się z nim przebywało, zwróci się także większą uwagę na jego oczy. One bowiem praktycznie w ogóle nie różnią się od tych w kociej postaci. A jeszcze gdyby po białej sierści niełatwo byłoby go rozpoznać, ma także niewielką, czarną plamkę na czubku głowy.
Jakby już samym kolorem włosów nie wyróżniał się wystarczająco wśród tłumu, charakterystyczne są też dla niego puszyste, śnieżnobiałe uszy, które najczęściej ukryte są pod kapturem bluzy oraz dość długi ogon, naturalnie zawsze schowany pod ubraniami.

17. Charakter: Luca zdecydowanie nie jest typem osoby, który zawsze stoi na czele, wszystko nadzoruje, zarządza. Można by powiedzieć, że jest on raczej z tych, co to są od wykonywania wyznaczonych im zadań i ani trochę mu to nie przeszkadza. Mimo dobrych kontaktów z ludźmi i dużej chęci przebywania pośród nich woli pracować w pojedynkę, samemu sobie będąc panem.
Przydałoby się wspomnieć, że chłopak może sprawiać wrażenie bojaźliwego i nieśmiałego. Uczuciowy i opiekuńczy, typ romantycznego wielbiciela bezgranicznie oddanego wybrance... Chociaż w tym przypadku raczej wybrankowi. Czasem, choć rzadko, wręcz zachowuje się tak, jakby cały świat stanowił dla niego zagrożenie. Bardzo silnie się przywiązuje, zarówno do ludzi, jak i do rzeczy, przy czym zdarza się, że gromadzi przedmioty z pozoru bezużyteczne ze względu na ich wartość sentymentalną i związane z nimi wspomnienia. Na urazy i przykrości zwykle reaguje wycofaniem się i przeważnie unika bezpośredniej konfrontacji. Chętnie otacza się ludźmi, których stara się do siebie przywiązać przez okazywaną pomoc i opiekę, gdyż panicznie boi się opuszczenia. Problemem może być też brak samodzielności i kurczowe trzymanie się już poznanych, “oswojonych” sytuacji i wyobrażeń. Obdarowany został wielką wyobraźnią i nieomylnym instynktem prowadzącym go do celu. Potrafi wyczuwać myśli innych i reagować na nie, jak również jest zdolny do przeżywania najgłębszych uczuć.
No, ale już nie róbmy z niego takiej popierdółki. Wbrew pozorom potrafi się sprzeciwić, zbuntować, czy nawet sprowokować do dalszego działania. Dopóki ma świadomość, że nie jest sam, bez większego problemu jest skory złamać zasady. Gorzej, jeśli współwinowajca nagle stchórzy i wszystko zostawi na jego głowie. Wtedy, czując się zdradzonym... Zniknie. Po prostu zniknie. Będzie tak długo kogoś unikał, aż uzna, że to wystarczy. Trochę dziecinne zachowanie, prawda? I oto kolejna cecha jego charakteru. Jest bardzo podatny na zmiany nastrojów, a momentami może się wydawać kapryśny i nieprzewidywalny. Tak samo jak dziecko, potrafi okropnie marudzić i narzekać, aby, przykładowo, dostać to, czego chce.

18. Historia: Bergen, rok 1837. Kolejny z pozoru cichy i spokojny dzień. To właśnie wtedy przyszedł na świat syn Fabiana i Arne. Niestety, Lulu był niechcianym dzieckiem. Para, która już od wielu lat zwykła podróżować po całym świecie, od najbardziej wysuniętych na wschód zakątków Azji zaczynając, przez Europę, Afrykę i na Ameryce kończąc, nie planowała żadnego potomstwa ani teraz, ani nigdy. To by oznaczało zerwanie z dotychczasowym, "wolnym" i niczym nieograniczonym życiem. Mimo to nie chcieli go porzucać, zupełnie bezbronnego i pozbawionego samemu sobie. Rodzicielska miłość? Sumienie? A może poczucie obowiązku? W każdym razie, na pewno nie to pierwsze. Młodzi rodzice nie byli wystarczająco dojrzali do tej roli, więc nigdy tak naprawdę nie kochali Lulu. Chcieli jedynie wychować go do pewnego momentu, poczekać, aż odpowiednio podrośnie i będzie mógł sam dalej poprowadzić swoje życie. I tak właśnie zrobili. Przez niespełna 15 lat mieszkali w niewielkim domku jednorodzinnym, z dala od zgiełku miasta. O dziwo, choć nie okazywali przy tym zbyt wielu uczuć, potrafili go odchować i zapewnić mu prawidłową naukę. Pomogli mu także w problemach z byciem... innym niż cała reszta. Właściwie dorastał i nie sprawiał żadnych problemów. Wszystko szło wspaniale. Można by nawet pomyśleć, że para porzuciła pomysł zostawienia syna, prawda? Błąd. Gdy uznali, że Luca zdobył całą niezbędną do przeżycia chociażby na najniższym poziomie wiedzę, zniknęli. Dokładnie z 20 na 21 marca, spakowali wszystkie swoje rzeczy oraz jakiekolwiek pamiątki, które mogłyby mu o nich przypominać i pod osłoną nocy wyjechali z kraju. A więc możemy powiedzieć, że pragnienie przygody i wizja odwiedzenia każdego zakątka świata zwyciężyła. Dla nich to był sposób na życie. Ale co z Lulu? On już nie przyjął tego tak lekko. Gdy obudził się nad ranem, przeżył niemały szok. W końcu rodzice nigdy nigdzie nie wychodzili bez niego. Przez pierwsze dni, a może nawet tygodnie czy miesiące, cierpliwie czekał na ich powrót. Przez cały ten czas miał nadzieję, że jednak któregoś dnia wrócą do niego i wszystko będzie jak dawniej, zanim zniknęli. Nawet nie miał pojęcia, jak potwornie się mylił.
Na jego miejscu, zapewne każdy już dawno by się poddał. Rodzice nie zostawili żadnego listu. Przez cały ten czas nie dawali nawet najmniejszego znaku życia. Nie znał sposobu, by się z nimi skontaktować. Ostatecznie i on musiał porzucić nadzieję. Ale nie był już "dawnym" sobą. Na pewno nikt się nie dziwi, że to był dla niego okropnie trudny okres. A on musiał przejść go sam. Żył w zamknięciu, bez kontaktu ze światem zewnętrznym. Nie mając już, jego zdaniem, nic do stracenia, zaczynał coraz częściej wdawać się w bójki. Nie potrzebował do tego powodu. Nie obchodziła go nawet wygrana. W końcu miał świadomość, że nikt nie będzie się o niego martwił, a gdyby wrócił do domu, nikt by na niego nie czekał. Właśnie, gdyby. W tym czasie Luca nie miał żadnego stałego miejsca. Swojego miejsca. Pałętał się tylko bez celu, sypiając tam, gdzie miał możliwość.
W ten sposób mijały lata. Bardzo długie lata, warto zaznaczyć. Schodziły mu one głównie na niewielkich walkach i podróżowaniu. Nigdy nigdzie nie zatrzymywał się na dłużej, z nikim też się nie zadawał. Nie widział sensu we wchodzeniu z kimkolwiek w jakieś relacje.
Aż do roku 1915, kiedy to już nie tak daleko było mu do pełnej setki. Był to czas, kiedy postanowił wrócić do swojego kraju i zobaczyć, jak wiele się zmieniło od jego wyjazdu. Nic nie zapowiadało, że miałoby wydarzyć się coś szczególnego, prawda? Jednak to właśnie wtedy spotkał Ole, chłopaka, którego... Kiedyś pobił. Dziwne, pomyślał. Jak mógłby coś takiego pamiętać? I po co? Dla zemsty? Otóż, Ole także pochodził z jego gatunku i zauważył w Lulu coś niezwykłego. Nie, nie, to nie była miłość od pierwszego wejrzenia. Jak wiadomo, miał niemało okazji przyglądać się walkom chłopaka. Z pozoru nic niezwykłego, ot, typowe bijatyki. Ole jednak widział więcej. Luca nie wszczynał bójek dla zabawy lub, jak niektórzy, dla pieniędzy. Tak właściwie, on w ogóle nie chciał się bić. A raczej - było mu to obojętne. Za każdym razem zauważał to w jego oczach, sposobie mówienia i chodzenia, w jego zachowaniu. Wiedział, że nie był taki bez powodu i ta bezsilność, którą odczuwał zawsze, gdy tylko go widział, wręcz go dobijała. Nie chciał go zostawić w takim stanie. Z jakiegoś powodu, Lulu sprawiał dla niego wrażenie takiego małego, drobnego i niewinnego chłopczyka, którego aż miało się ochotę porządnie wyściskać i się nim zaopiekować, a który poza pięściami nie znał innego sposobu na radzenie sobie z problemami. I właśnie to próbował mu wytłumaczyć. Z początku było... niezwykle trudno. Łaził za nim dosłownie wszędzie, choć zawsze był spławiany, nieustannie próbował go do siebie przekonać, a w międzyczasie nabył także kilka kolejnych ran. A gdy po kilku tygodniach walk i namawiań Luca w końcu się poddał i zgodził się na rozmowę, coś w nim pękło. Ole wiedział, co powiedzieć, jak odpowiednio dobierać słowa, aby chłopak sam wszystko opowiedział, bez potrzeby wyciągania z niego informacji na siłę. I się zaczęło. Począwszy od pierwszych lat życia, opuszczenie przez rodziców, po trwające kilkadziesiąt lat bezcelowe wałęsanie się po świecie i aż do momentu obecnego. Wszystkie uczucia i myśli, do tej pory ignorowane przez niego samego. Potrzeby, na które nie zwracał najmniejszej uwagi. Pragnienia, których uważał, że nie ma. Momentalnie się do siebie zbliżyli. Lulu po raz pierwszy w życiu zauważył osobę, na której, jego zdaniem, mógł we wszystkim polegać. Na to zresztą wskazywało to całe uparcie i nieugiętość. To on otworzył mu oczy, pokazał, że jednak można żyć inaczej. Lepiej. Z kimś. Że jednak nie każdy, kogo pozna, musi go zostawić. Pokazał mu, jak się śmiać, cieszyć się, dostrzegać dobro wokół siebie. Wskazał drogę, jaką powinien iść.
Od tamtego dnia, Luca bardziej dbał o siebie. Zajął się dalszą edukacją, po tylu latach już nieco wybrakowaną. Odkrył, że jednak potrafi robić coś dobrze, poza biciem się. Nie chciał jednak zostawać w Bergen, mieście, które nie kojarzyło mu się najlepiej, choć to tu poznał Ole. Po raz pierwszy nie wiedział, gdzie pójść. O Memente usłyszał przypadkiem, gdy po kolejnych paru latach wędrówek trafił do Kraju Kwitnącej Wiśni. Półwysep oddzielony od całej reszty łańcuchem gór wydawał się być strzałem w dziesiątkę.
Luca w końcu, po wielu latach, zdecydował osiedlić się gdzieś na stałe.

19. Zdolności:
- Metamorfoza
- Telepatia komunikacyjna

20. Umiejętności:
- Gra na fortepianie – długie lata praktyki sprawiły, że jego technika jest na poziomie najlepszych nawet szopenistów i żaden utwór nie jest mu straszny. Mimo to nie cierpi publicznych występów i peszy się, gdy ktoś przyłapie go na grze.
- Szkicowanie – lubi czasem chwycić za kartkę i ołówek, choć na chwilę oderwać się od tej nudnej rzeczywistości i dać upust swoim myślom. Jednak powstają z tego jedynie niewykończone szkice.
- Języki - poza norweskim i japońskim, mówi także płynnie po niderlandzku, francusku, angielsku oraz rosyjsku i nie ma zamiaru na tym poprzestać.
- Broń biała - nie na poziomie mistrzowskim, jednak umie tyle, ile potrzeba do obrony... i może trochę więcej.

21. Rodzina: Rodzice Fabian i Arne – nie wie jednak, gdzie którekolwiek z nich mogłoby teraz być.

22. Ciekawostki:
- Zdarzają mu się stany lękowo-depresyjne i ataki paniki;
- Naturalnie, nie czuje się zbyt komfortowo w towarzystwie wilko- i psołaków;
- Kiedyś bardzo dużo podróżował;
- Szaleje na punkcie słodyczy;
- Uwielbia ostre, mocno przyprawione potrawy.

23. Ekwipunek:
- Niewielki notatnik wraz z zestawem ołówków i długopisem
- Kilka owocowych lizaków
- Klucze do mieszkania
- Niewielki sztylet
- Telefon
- Portfel


Gracz

Multikonta: -

Słowo: Rarytas
Powrót do góry Go down
Malv
Admin



Liczba postów : 97
Join date : 28/08/2013

Luca Lund. Empty
PisanieTemat: Re: Luca Lund.   Luca Lund. EmptyNie 10 Lis 2013, 23:33

Luca Lund. Dfr3
Powrót do góry Go down
https://memente-yaoi.forumpolish.com
 
Luca Lund.
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Półwysep Memente :: Zarządzanie :: Karty postaci-
Skocz do: