Dom Aoi'ego

- Nie masz za co dziękować. Jakby co to śpię na przeciwko, te świeczki mogą się palić nawet kilkanaście godzin.
Powiedziałem i posłałem mu uroczy uśmiech. Miałem ochotę pocałować go w policzek, ale potrzebowałbym do tego stołka, więc nawet nie próbowałem.
- Dobranoc, do jutra, łazienka jest tam jakby co.
Wskazałem drzwi palcem, były dalej ale dzięki niciom wiedziałem gdzie są dokładnie. Pomachałem mu i poszedłem do siebie, musiałem się ogarnąć przed snem.

- To bardzo dobrze. Gdyby zgasły w środku, to... w sumie nic by się nie stało, chociaż czułbym się trochę osłabiony. - Odparł, wzruszywszy delikatnie ramionami. Uśmiechnął się pod nosem. Pochylił się nad nim i złożył krótki pocałunek na jego wargach. No nie mógł się powstrzymać!
- Śpij dobrze, Maluchu. - Odprowadził go wzrokiem i zamknął drzwi swojej sypialni. Po tym rozebrał się do naga, jak to miał w zwyczaju i wszedł pod kołdrę. Podłożył ręce pod głowę, wbił spojrzenie w sufit i uśmiechnął się do siebie dość szeroko.

Ubrałem swoją piżamkę, czyli za duże krótkie spodenki i za dużą koszulkę, po czym położyłem się spać. Szybko zasnąłem, ale od początku dręczyły mnie koszmary. Najgorsze, że nie pamiętałem ich jak w końcu udało mi się obudzić. Czułem jak łzy spływają mi po policzkach i cały się trzęsę, nawet nie wiedziałem czemu. Wstałem więc z łóżka i cicho przeszedłem pod drzwi sypialni gościnnej. Zapukałem delikatnie do drzwi i uchyliłem lekko drzwi.
- Nie przeszkadzam?
Spytałem łamiącym się głosem. Potrzebowałem czyjegoś towarzystwa.

Agaron z kolei tylko leżał z przymkniętymi powiekami, regenerując siły. Łóżko było przyjemnie wygodne, jednak efowi nie bardzo chciało się spać. Słysząc pukanie do drzwi, otworzył oczy i odwrócił głowę w ich stronę.
- Nie, nie spałem. - Odparł szybko i zmarszczył brwi. Podejrzewał, że młodszemu śniło się coś złego. Podniósł się lekko na łokciach, a kołdra zjechała nieco, ukazując jego nagi tors. Podrapał się po wytatuowanym ramieniu.
- Co się stało? - Zapytał i odsunął kołdrę na drugiej połowie łóżka, zachęcając go by się położył.

- Miałem koszmar, nie pamiętam co mi się śniło, ale nie mogę się uspokoić.
Wszedłem cicho do jego pokoju i zamknąłem za sobą drzwi. Przetarłem oczy z łez i podszedłem do niego powoli. Wlazłem na łóżko i położyłem się przy nim. Strasznie drżałem, ale mimo moich prób nie mogłem tego powstrzymać.
- Na prawdę nie będę ci przeszkadzał?
Szepnąłem i pociągnąłem lekko nosem, trochę mi się rozkleiło przez ten sen.

- Chodź tu. - Mruknął tylko, zanim ten jeszcze zamknął drzwi. Z ust Agarona nie usłyszy się czego w rodzaju "to tylko zły sen",czy coś w tym rodzaju, o nie. Przykrył go kołdrą, gry ten już się położył.
- Możesz być pewien, że nie będziesz. - Odparł spokojnie i się położył. Chwilę po tym przysunął młodszego do siebie, obejmując szczelnie jego drobne ciało. Elf nie przejmował się tym, że był nagi. Chciał tylko by lalkarz przestał drżeć, a co niby grzało lepiej od ciała Infernich?

Przytuliłem się do niego nadal drżąc. Jednak kiedy poczułem, że jest nagi to po prostu spaliłem buraka.
- Śpisz nago?
Szepnąłem uciekając od niego wzrokiem. To było dla mnie nowe i dziwne, nic dziwnego że tak zareagowałem. Już nawet zapomniałem o tym jak zareagowałem na sen, teraz liczyło się to że on jest nagi.

Uśmiechnął się do siebie, zaraz przygryzając dolną wargę, gdy zobaczył te mocne rumieńce na twarzy młodszego. Cholera, jak on był uroczy.
- Mhm. Zawsze, inaczej jest mi zbyt gorąco. - Odparł spokojnie, gładząc go uspokajająco po plecach.
- Jeśli Ci to przeszkadza, to mogę założyć bokserki.

- Nie chcę żeby było ci za ciepło.
Pokręciłem lekko głową i przytuliłem się do niego mocno. Schowałem twarz w jego torsie. Skoro przyzwyczaiłem się, że chodził w samych bokserkach to i do tego się przyzwyczaję, ale zajmie mi to dłużej.
- Od razu zapomniałem o tym śnie
Szepnąłem i odetchnąłem z ulgą, już się tak nie trząsłem, chociaż trochę jeszcze drżały mi ręce.

- A ja nie chcę być poczuł się skrępowany. - Odparł, przyciągając go jeszcze bliżej siebie, przez co mocniej przycisnął biodra do jego uda. Hmm.. Chyba nie tak łatwo będzie się do tego przyzwyczaić. Szczególnie, że Agaronowi chyba nieco za bardzo podobała się obecność lalkarza w łóżku.
- Kto by pomyślał, że moje nagie ciało potrafi czynić takie cuda. - Zaśmiał się cicho.

- Niedługo się przyzwyczaję.
Obiecałem i przytuliłem się do niego mocniej, tak, jego ciepło mnie uspokajało.
- Na pewno nie ja.
Zachichotałem cicho i pocałowałem go w policzek, tak w ramach podziękowań za chęć wsparcia.
- Nie jesteś zmęczony?
Spytałem, przyglądając mu się uważnie.

Tych pierwszych jego słów nie skomentował. No, bo i po co? Ponownie cicho się zaśmiał, słysząc jego chichot. Cóż, dobrze, że ten tak szybko zapomniał o swoim śnie. Przymknął oczy, czując te delikatnie wargi na swoim policzku i nawet mruknął cicho, wyraźnie zadowolony.
-Nie jestem. - Odparł, a jego dłoń sunęła powoli po jego plecach, potem boku, w nieco zmysłowej pieszczocie. Zaraz jednak zabrał dłoń. To zły pomysł. Bardzo zły pomysł. Ponownie przymknął o czy i wziął głęboki wdech. Jego impulsywność wcale tu nie pomagała.

Leżałem grzecznie, przytulając się do niego mocno. Czułem się przy nim taki bezpieczny.
- Dobrze, to znaczy że jednak na prawdę ci nie przeszkadzam.
Szepnąłem i uśmiechnąłem się lekko. Czułem na udzie i plecach, że ciężko mu panować nad ciałem. Ale ponieważ jestem miły, to nie będę mu tego wytykał, nie chciałem go za bardzo denerwować. Najlepsze, że ja jeszcze byłem ubrany.

- Jak taka urocza istotka mogłaby mi przeszkadzać? - Uśmiechnął się pod nosem. Ponownie objął go mocno, wciąż jednak nie otwierając oczu. Musiał się uspokoić, bo inaczej zacznie się do niego dobierać, a to by wiadomo jak się skończyło. A wątpię, by Agaron przejął się protestami młodszego. Nawet z nićmi by sobie poradził!

- No wiesz, różnie bywa i nigdy nic nie wiadomo.
Uśmiechnąłem się przytuliłem do niego mocno. Ziewnąłem rozdzierająco i schowałem twarz w jego torsie, pachnie tak przyjemnie.
- Dobranoc, do rana.
Szepnąłem i powoli zasnąłem, byłem bardziej zmęczony niż mi się wydawało. Był taki cieplutki do tego czułem się przy nim bardzo bezpiecznie, więc mogłem spokojnie spać w jego ramionach.

-Tego akurat jestem w stu procentach pewien. - Uśmiechnął się dość szeroko. Palcami jednej z dłoni zaczął przeczesywać włosy młodszego, od tak. W jakimś odruchu.
-Spij dobrze, Maluchu. - Odparł od razu, nieco mrukliwie. Sam zasnął niedługo po nim. Cóż, przy kimś zawsze zasypiało się przyjemniej, prawda?

Obudziłem się rano dość wcześnie jak na siebie, ale nie otwierałem oczu, chciałem spać jak najdłużej żeby być ciągle blisko elfa. Przytuliłem się mocniej do ciepłego ciała i schowałem twarz w jego torsie, tak mogłem budzić się codziennie. Nie miałbym nic przeciwko, gdybym już mógł nigdy nie wypuszczać go z domu, niestety, nie da się, jako elf musi mieć kontakt z naturą.

A Agaron spał sobie dalej w najlepsze. W nocy mocniej przyciągnął do siebie młodszego, bezwiednie gładząc dłonią jego plecy, w jakimś automatycznym odruchu.
Kilkanaście minut później elf mruknął coś pod nosem, w końcu się przebudzając. I tak to było dziwne, że spał aż tak długo. Zazwyczaj budził się bardzo wcześnie, czasem nawet wraz ze wschodem słońca. Może to obecność lalkarza tak działała? Puścił go jedną ręką, tylko po to by ziewnąć, zasłaniając sobie usta dłonią. Otworzył oczy i spojrzał na chłopca, zaraz znów obejmując go szczelnie swoimi silnymi ramionami. Było w nim coś takiego, że Agaron chciał być obok. Zapewnić mu bezpieczeństwo czy coś w tym rodzaju. Dziwne...

- Dzień dobry.
Szepnąłem, przytulając się do niego mocno. Czułem się przy nim wspaniale i bezpiecznie.
- Jak się spało?
Nadal starałem się nie mówić za głośno, nie chciałem żeby ta przyjemna poranna atmosfera przepadła. Po chwili namysłu musnąłem jego usta swoimi, rumieniąc się przy tym delikatnie. Już nie przeszkadzało mi to, że był nagi.

- Dzień dobry. - Odparł cicho, jeszcze przecierając twarz dłonią.
- Bardzo dobrze. A Tobie? - Sam również mówił nieco przyciszonym głosem, przez co jego głos wydawał się być nieco bardziej chrapliwy niż zazwyczaj. Palcami jednej dłoni zaczął przeczesywać włosy młodszego, wciąż mocno go do siebie przytulając. Cóż.. Przyjemnie sobie było tak poleżeć. Uśmiechnął się, czując to delikatne muśnięcie na swoich ustach i zaraz ucałował wargi lalkarza z cichym cmoknięciem.
- W sumie to...Przydałby mi się prysznic.

- Mnie też bardzo dobrze, w takim towarzystwie nie mogłem źle spać.
Opowiedziałem na jego pytanie uśmiechając się lekko. Zamruczałem na ten jego pocałunek i przymknąłem lekko oczy.
- Szczerze powiedziawszy mi też by się przydał.
Posłałem mu radosny uśmiech i puściłem oczko. Przeciągnąłem się mrucząc cichutko, jakby zaproponował wspólną kąpiel to bym mu nie odmówił.

- Bardzo miło mi to słyszeć. - Taki komplement przyjemnie połechtał ego elfa. No, no. Nawet dumny z siebie był! Uśmiechnął się nonszalancko, unosząc jeden z kącików ust do góry, gdy zauważył to mrugnięcie. Wygląda na to, że ktoś tu się robi odważniejszy. Nie żeby Agaronowi to przeszkadzało. Przymknął oczy, słysząc ten rozkoszny pomruk.
- Możemy pójść razem. Ekologia, te sprawy. - Uśmiechnął się ponownie, tym razem nieco tajemniczo, a co!

- Nie mam nic przeciwko.
Uśmiechnąłem się lekko. Niech ma tą swoją ekologię, skoro to jest lepszy pretekst od zwykłej chęci wspólnej kąpieli to nie będzie narzekać.
- Chodźmy więc do łazienki.
Wstałem powoli i znów się przeciągnąłem.

No halo! Agaron był elfem. Matka natura i ekologia najważniejsze, no! Chęci tutaj idą na drugi plan przecież, pff. Uśmiechnął się, słysząc jego odpowiedź i zaraz również wstając z łóżka. Przeciągnął się, napinając przy tym mięśnie. Cóż, tym że był nagi się nie przejmował. W końcu i tak zaraz wylądują razem w kąpieli, więc bez sensu by było się zakrywać.

Spojrzałem na niego kątem oka i zarumieniłem się mocno. Był wspaniale zbudowany i miał się czym pochwalić, matka natura mu nie pożałowała.
- To chodź.
Powiedziałem i ruszyłem do łazienki.
- Wolisz wannę czy prysznic?
Spytałem zaciekawiony, miałem i to i to, więc wolałem się upewnić.