Dom Aoi'ego

Ano miał, to akurat fakt. Można powiedzieć, że wszystko było proporcjonalne do reszty ciała. Rozumiemy co mam przez to na myśli, prawda? Ruszył za młodszym do tej łazienki.
- Mi to jest obojętne. Prysznic szybciej, wanna przyjemniej. Wybór pozostawiam Tobie. - Spojrzał na niego uważnie, przeczesując palcami swoje włosy.

Zamyśliłem się na chwilę, stając na środku łazienki.
- Wanna, ale przy wyjściu będę potrzebował pomocy.
Zdecydowałem po chwili.
- Nalej wody, nie chcę żeby było ci za ciepło.
Dodałem, często kąpałem się w bardzo ciepłej wodzie bo po prostu szybko marznę. Zacząłem się powoli rozbierać, poskładane rzeczy odkładając na pralkę, po chwili mogłem już wchodzić do wanny, dobrze że była na tyle duża, że zmieścimy się spokojnie we dwóch.

- Z chęcią pomogę. - Skinął głową.
- To zły pomysł. Mam wyższą temperaturę ciała, przez co większa temperatura jest dla mnie nie tak straszna jak na przykład dla Ciebie. Lepiej Ty to zrób. - Odparł. Znając życie Agaron by wlał takiej wody, że biedaczek by się poparzył czy coś. Obserwował uważnie młodszego, przez chwilę podziwiając jego drobne ciało.
- Wiesz...Jesteś piękny. - Powiedział jak najbardziej szczerze. Po tym kazał młodszemu się przesunąć tak, by mógł siąść za jego plecami. Gdy już znalazł się w wannie, objął lalkarza w pasie, przyciągając go bliżej siebie.

Nalałem więc do wanny takiej dość ciepłej wody, trochę parzyła jak wszedłem, ale szybko się przyzwyczaiłem. Przesunął się, robiąc mu miejsce, a później oparł się o niego wygodnie, mrucząc cicho.
- Dziękuję za komplement, ale i tak nie dorastam ci do pięt.
Opowiedziałem, uśmiechając się lekko i opierając głowę na jego ramieniu. Było mi tak wygodnie i dobrze, że chętnie nie nie ruszałbym się stąd już nigdy, ale niestety, tak się nie da.

- Hej, uważaj z tymi komplementami w moją stronę, bo jeszcze się stanę narcyzem i dopiero się narobi! - Zaśmiał się cicho, kręcąc głową. Zaraz to oparł brodę na jego ramieniu i przymknął oczy. Tak, zdecydowanie było przyjemnie. Agaron jedną z dłoni delikatnie gładził brzuch młodszego, zupełnie bezwiednie.

- Raczej ci to nie grozi.
Mruczałem pod jego dotykiem, uśmiechając się lekko. Aż dziw bierze jaki on jest czuł i delikatny mimo wyglądu. Sam gładziłem go po przedramieniu, chętnie nie raz powtórzę z nim taką kąpiel, ciepłą, spokojną, relaksującą.
- To kąpiemy się, czy będziemy tak leżeć?
Szepnąłem, zerkając na niego spod przymrużonych powiek.

- Dostałem od Ciebie więcej komplementów niż kiedykolwiek w życiu. - Zaśmiał się ponownie. Tak dokładnie. Kto by pomyślał? W sumie to nawet sam Agaron był zdziwiony, że do tej pory nie zrobił nic głupiego, jak to ogniste elfy miały w zwyczaju.
- To leżenie jest bardzo przyjemne. - Odparł, całując delikatnie jego nagie ramię.

- To się bardzo cieszę, wychodzi na to, że tylko ja zauważyłem jaki jesteś wspaniały.
Posłałem mu uroczy uśmiech i znów zamknąłem oczy, mrucząc cicho.
- Racja, bardzo, aż nie chce się go przerywać.
Przyznałem z uśmiechem i zamruczałem cicho, czując na ramieniu jego usta.

Podniósł głowę z jego ramienia i uniósł jedną z brwi ku górze.
- Niezwykle się cieszę, że tak uważasz. - Mruknął z ustami tuż przy jego uchu. Przymknął oczy, słuchając tych jego pomruków. Przyjemne dla ucha.
-Tak, masz rację. - Oparł się wygodnie plecami o ściankę wanny i odchylił delikatnie głowę do tyłu.

Nie odpowiedziałem, nie musiałem, w tej chwili nie potrzeba było słów. Oparłem głowę o jego ramię i westchnąłem głęboko z lekkim uśmiechem, tak było mi dobrze. Zacząłem nieświadomie gładzić palcami jego rękę. Pierwszy raz w życiu czułem się tak na prawdę na miejscu, chciałem żeby czas staną w miejscu i żebyśmy mogli trwać tak wiecznie.

To była miła perspektywa. Trwać tak wiecznie w przyjemnie ciepłej wodzie. Nawet ta cisza nie była niezręczna. W sumie dałoby się to załatwić, bo Agaron mógłby podgrzewać mentalnie wodę, tak by ta nie wystygła. Jednak obawiam się, że prędzej czy później by zgłodnieli czy coś. No nic, ważne, że w tej chwili było przyjemnie. Elf bez słowa sięgnął po jakiś tam żel do mycia i przesunął się lekko, tak by móc teraz myć powolnymi ruchami plecy młodszego, masując je przy tym zdecydowanie, ale jednak niebyt mocno.

Mruczałem cicho, czując jak myje moje plecy. Był wspaniały, idealny i powoli wkradał się do mojego serca. Jednak mimo wszystko nie chciałem mu się bardziej narzucać. Wyprężyłem plecy, chcąc żeby nie przerywał tego wspaniałego masażu. Niech ta chwila trwa wiecznie.

Bardziej masował jego plecy niż je mył, uciskając je swoimi silnymi dłońmi, tak by rozluźnić mięśnie. Kto by się w ogóle spodziewał, że Agaron zna się na rzeczy! Potem zaczął też masować jego kark, uśmiechając się do siebie pod nosem. Cóż, szczerze mówiąc, to z chęcią skradłby serce młodszego, ale przecież się do tego nie przyzna!

Schyliłem głowę dając mu lepszy dostęp do mojego karku. Szczerze, to ten elf już miał moje serce na własność, ale nie powiem mu tego teraz. Mruczałem i wzdychałem z przyjemności, chciałem czuć bardziej na sobie jego dotyk, był taki wspaniały, jeszcze to jego ciepło, chciałem czuć go bardziej, ale wstydziłem się prosić o takie rzeczy.

Po tym masażu Agaron zmył panię z lalkarza za pomocą gąbki. Później na powrót przyciągając go do siebie. Nie po to by dalej się przytulać, ale po to by zacząć myć jego klatkę piersiową. Okrężnymi, powolnymi i w sumie trochę zmysłowymi ruchami. Cóż...Ciało młodszego było takie drobne i przyjemne w dotyku. W swój sposób nawet pociągające. To nie mogło mu umknąć na uwadze.

Mruknąłem niezadowolony kiedy na chwilę przerwał ten wspaniały masaż. Dopiero jak poczułem jego dłonie na swojej klatce piersiowej, to lekko się uśmiechnąłem. Oparłem głowę na jego rosie i mrucząc oraz wzdychając oddałem się już w pełni w jego ręce, mógł robić co tylko chciał.

No i w sumie tu panowanie nad sobą trochę elfowi przestało wychodzić. To przez te pomruki i wzdychanie! Palcami zahaczył o sutki młodszego, niby przypadkiem, ale Agaron tam swoje wiedział. Zaraz też nachylił się nad jego szyją, bo złożyć na niej kilka drobnych pocałunków. Jedna z dłoni wciąż gładziła jego klatkę piersiową, druga zaś zjechała na brzuch. Cholera z tą całą impulsywnością! Jeszcze co głupiego zrobi!

Jęknąłem cichutko, czując jak zahaczył o moje sutki. Przeczuwałem do czego to zmierza, ale nie miałem nic przeciwko. Nie bałem się go, skradł mi mimo wszystko serce i czułem, że przy nim mogłem wszystko. Mogłem więc pozwolić mu odebrać sobie swój wianek. Kiedy całował mnie po szyi mruczałem głośniej, czułem, że się powoli podniecam.

Agaron przez dłuższą chwilę masował jego brzuch, zaraz jednak zjeżdżając dłonią na podbrzusze. Oczywiście dalej się nie posunąć, jeszcze nie teraz. Drugą dłoń przeniósł na jego biodro i przysunął jego biodra bliżej swoich. Teraz to już z pewnością Aoi mógł być pewien, że elf sam jest podniecony. Były na to dość twarde...dowody. Dalej całował jego szyję,co jakiś czas delikatnie ją gryząc.

Wzdychałem cichutko, było tak wspaniale. Kiedy poczułem jaki jest twardy, zacząłem się o niego lekko ocierać. Odchyliłem głowę, dając mu lepszy dostęp do mojej szyi. Skoro teraz dawał mi taką przyjemność, to nie mogłem się już doczekać aż pójdzie na całość. Przykryłem w końcu jedną jego dłoń i splotłem nasze palce razem.

Zacisnął mocno dłoń na jego biodrze, by je unieruchomić i wydał z siebie ostrzegawcze warknięcie. Chciał się w końcu trochę z nim podroczyć, a jakby tak dalej poszło, to szybko by stracił resztki kontroli. Jego dłoń powędrowała między usta młodszego, po to by gładzić zaraz ich wewnętrzną stronę. Oczywiście celowo omijał to miejsce, które najbardziej domagało się dotyku. Złośliwy był, no! Przyssał się do jego szyi, robiąc na niej dorodną malinkę. Cóż, na tej delikatnej, przezroczystej skórze to nie było trudne.

Mruknąłem niezadowolony, kiedy unieruchomił moje biodra, tak przyjemnie było się o niego trochę poocierać. Kiedy zaczął gładzić wnętrza moich ud, rozłożyłem trochę nogi. Te jego silne ręce doprowadzał mnie do białej gorączki, nadal pamiętałem o swoim postanowieniu, ale uznałem go za godnego mojej niewinności. Kiedy zrobił mi malinkę westchnąłem cicho, już zaczął mnie zaznaczać.

Jemu też było przyjemnie, jak Aoi się o niego ocierał i właśnie dlatego musiał to przerwać. Musi zachować chociaż resztki kontroli, żeby nie zrobić mniejszemu krzywdy. W końcu na tym mu nie zależało. Nawet na tym cholernym seksie nie zależało mu tak bardzo, jak teraz na tym drobnym chłopaku. Co w sumie trochę dziwne, bo niezbyt długo się znali. Ah te ogniste elfy. Jedną dłonią wciąż gładził jego udo, drugą z kolei podbrzusze, niebezpiecznie blisko jego członka.

Miałem ochotę poprosić go żeby przestał się ze mną drażnić, ale bałem się, że zniszczę atmosferę. Poruszyłem lekko biodrami, wzdychając głęboko. Chciałem więcej, ale nie będę go zmuszał, jak nie będzie chciał to nie będę się gniewać. Odwróciłem do niego głowę i musnąłem delikatnie ustami je szyję, wyżej niestety nie sięgałem.

Agaron sam wydał z siebie cichy pomruk. Pochylił się nad nim, po to by ucałować jego wargi. Mocno, nieco zachłannie. To by było z tego ich mycia na tyle. Elf jak najbardziej chciał więcej! Z tym, że...
- Wanna to chyba niezbyt odpowiednie miejsce. - Mruknął w końcu do jego ucha, owiewając je ciepłym oddechem.